Niemcy już tego nie nadrobią
Dla Polski kryzys za Odrą jest tak naprawdę bardziej szansą niż zagrożeniem. W ciągu dwóch dekad może się stać bogatsza od Niemiec. Rozmowa z Wolfgangiem Münchauem, autorem głośnej książki „Kaput: Koniec niemieckiego cudu gospodarczego”
„Kaput” – tytuł pana książki nie pozostawia złudzeń. Gospodarkę Niemiec czeka upadek.
Tu nie chodzi o gwałtowne załamanie. Raczej długotrwały, głęboki kryzys, na który Niemcy nie są przygotowane. Doprowadzi do dezindustrializacji kraju, czyli utraty największego atutu, jaki miała niemiecka gospodarka. Już teraz młodzi Niemcy nie chcą iść do szkół zawodowych, nie chcą być technikami, inżynierami. Nie chcą studiować chemii, elektrotechniki. Mowa o bardzo wymagających kierunkach, ale po ich ukończeniu pensje są marne w porównaniu z tym, co można zarobić, choćby będąc informatykiem. Słabość przemysłu przekłada się zaś na stan całej gospodarki. Panuje tu stagnacja, która zaczęła się jakieś pięć lat temu. W 2024 r. Niemcy odnotowały zerowy wzrost dochodu narodowego. Podobnie będzie w 2025 r., a w następnym może uda im się wypracować 0,5-proc. wzrost.
Z czego to wynika?
Oczywiście, nadal będą potrzebne samoloty czy koparki, jednak dominacja inżynierii nieodwracalnie odeszła w przeszłość. Padła ofiarą rewolucji cyfrowej, a także w coraz większym stopniu sztucznej inteligencji (AI). A tę rewolucję Niemcy przegapiły. Weźmy telefony komórkowe. Ich wartość zasadniczo sprowadza się do oprogramowania. Ale przejęły one funkcje wielu urządzeń mechanicznych, jak klasyczny aparat fotograficzny czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta