Święta, których nie było
Świętowanie jest zachwytem. Święte dni są po to, żeby wewnętrzna natura rzeczy wyszła na wierzch, rozbłysła jaśniej, tak by można się było nią w spokoju napawać.
Pewna stacja radiowa, której lubią słuchać moje dzieci, od początku grudnia nadawała wyłącznie muzykę związaną ze świętami Bożego Narodzenia. Zmieniła repertuar dokładnie w pierwszy dzień świąt. Tak jakby skończyły się one właśnie w momencie, w którym tak naprawdę się zaczęły. Podobnie z wielu sklepów zdążyły zniknąć już wszystkie świąteczne ozdoby, które zalegały na ich wystawach mniej więcej od połowy listopada.
Gdyby urządzić plebiscyt na to, które z dziesięciu przykazań świat ma dziś w największym poważaniu, to choć walka byłaby zacięta, zwycięzca mógłby być zupełnie nieoczywisty. Umiejętność świętowania, jak każda sprawność ducha i organizmu, niećwiczona zanika. To pozornie najłatwiejsze z całej dziesiątki, trzecie przykazanie, każące celebrować święte dni i święte okresy w roku – nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta