Trudne zadanie Angeliny Jolie
Kto chce z filmu „Maria Callas” poznać życie bohaterki, będzie rozczarowany. Jest za to opowieść o samotności.
Callasomania nadal trwa. Wzmocniona z okazji setnej rocznicy urodzin Marii Callas, która wypadła w 2023 roku i nadal podtrzymywana jest kolejnymi książkami czy reedycjami płyt. Bo zwłaszcza dla fonografii to wciąż dobry biznes.
Od śmierci Marii Callas minęło już prawie pół wieku, a nadal przecież nie ma śpiewaczki, która mogłaby przyćmić ją swoją osobowością czy siłą wyrażanych emocji, nawet jeśli posiada głos równie piękny jak ona.
Pomysł na film
W niegasnącą legendę Marii Callas wpisuje się film Pablo Larraína. Jego powstawaniu towarzyszyło ogromne zainteresowanie, podobnie jak pierwszym pokazom gotowego dzieła w świecie. Teraz jego „Marię Callas” możemy oglądać i u nas w normalnej dystrybucji kinowej.
Nie jest to pierwszy film o tej, którą już za życia nazywano primadonną stulecia. Żadna artystka po niej nie zasłużyła na takie miano, które dziś w stosunku do Marii Callas zamieniliśmy na znacznie bardziej trywialne określenie „diwa”. Obdzielamy nim obecnie przecież każdą gwiazdę, która wybiła się ponad przeciętność.
Już ponad 20 lat temu Franco Zefirelli, skądinąd przyjaciel primadonny i jeden z jej ulubionych reżyserów, nakręcił film „Wieczna Callas” z wybitną aktorką francuską Fanny Ardant w roli głównej. I tamten, i obecny film...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
