Najlepszy detektyw na świecie
„Detektyw: Miasto Aniołów” to wybitna i bardzo nietypowa gra. Najbardziej lubię w niej ten moment, gdy już wiem, kto zabił, ale brakuje kluczowego dowodu. Gdzie go przeoczyłam?
Kryminały trzymają się mocno. Kochamy genialnych detektywów oraz przebiegłych przestępców. Pragniemy jednak nie tylko śledzić historię tropienia sprawców morderstw czy napadów na bank, lecz niekiedy samemu rozwikłać tajemnicę przestępstwa. Odpowiedzią na to pragnienie jest wysyp gier nawiązujących do trudnego policyjnego fachu. Media społecznościowe zalewają reklamy tytułów, które, nawiązując do popularnych escape roomów, mają na celu zderzyć nas z zagadkami logicznymi, albo po prostu dostarczają zestaw wskazówek, dzięki którym możemy wspólnymi siłami dojść do rozwiązania. Nic tylko wybierać i grać. Wśród zalewu lepszych i gorszych pozycji jest tytuł, który się wybija. Nie będę owijać w bawełnę – to najlepsza gra detektywistyczna na świecie. „Detektyw: Miasto Aniołów” deklasuje konkurentów.
Klimat zbrodni w Los Angeles
Tutaj mogą się państwo żachnąć i uśmiechnąć szyderczo. Tak wielu marketingowców na pewno przekonywało was, że dany produkt jest najlepszy ze wszystkich, że po prostu trzeba go mieć. Mimo wszystko nie mogę znaleźć innych słów. Grałam w niezliczone gry detektywistyczne, uwielbiam ten gatunek (tak samo jak kryminały i wszelkie logiczne zagadki). Proszę o odrobinę zaufania. I życzliwe przyjrzenie się temu, dlaczego „Detektyw: Miasto Aniołów”...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta