Piłsudski, Musk i Mentzen
Nawet jeśli nie ziści się najśmielsze marzenie konfederatów, czyli pokonanie Karola Nawrockiego przez Sławomira Mentzena w wyborach prezydenckich, to już samo zaistnienie takiej możliwości mówi o ogromnej zmianie w polskiej polityce i w Polsce w ogóle.
Zastanówmy się najpierw, czy jest realne, by kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen w majowych wyborach prezydenckich osiągnął lepszy wynik niż wspierany przez PiS Karol Nawrocki. Czy może to po prostu fantazja konfederackich polityków i znudzonych przewidywalnością naszego życia publicznego dziennikarzy.
Sceptycy uważają, że wskazujące na taką możliwość sondaże (raczej konsekwentnie pokazujące wzrost notowań Mentzena, co przy petryfikacji wyników Nawrockiego owocuje zbliżeniem pozycji ich obu) nie są czymś bardzo istotnym. A to dlatego, że historia polskich kandydatów protestu, z pamiętnym Pawłem Kukizem z roku 2015 na czele, pokazuje nietrwałość takich fenomenów i ich ograniczoną moc. Nigdy nie przekroczyli 20 proc., nigdy żaden z nich nie znalazł się w drugiej turze.
I to jest, oczywiście, argument poważny. Ale można przeciwstawić mu kilka innych. Dzisiejsza sytuacja w Polsce jest zasadniczo odmienna od całego okresu po 1989 roku. Konfederację można zaś w pewnym sensie uznać za uosobienie tej zmiany.
Wypchnąć korek
Najpoważniejszą zmianą jest chyba ta pokoleniowa. Analizy, głosy i wypowiedzi mówiące o tym, że kolejne młode roczniki, które w odróżnieniu od szczęśliwej generacji mającej w latach 90. około 30 lat, nie załapały się na frukty transformacji, czują się zablokowane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
