Generał Wavell spisał się nieźle w Afryce
W ciągu dwóch miesięcy, licząc od 7 grudnia 1940 roku, Brytyjczycy rozbili całkowicie dziewięć włoskich dywizji, przesunęli front o 800 kilometrów, wzięli 130 000 jeńców, zdobyli 380 czołgów i 1290 dział, tracąc tylko 500 zabitych i 1373 rannych.
Przed Alamein nie odnieśliśmy żadnego zwycięstwa, a po Alamein nie doznaliśmy już porażki” – pisał Churchill w swoich wojennych pamiętnikach. Jak w każdym uogólnieniu jest w tej uwadze jądro prawdy, choć nie powinno się zapominać o bitwie o Anglię. Churchill wszelako powinien był dodać, że chodzi o wojnę z Niemcami, bo przecież Wielka Brytania odniosła spektakularne zwycięstwa nad Włochami w Afryce, zwycięstwa takiej miary, że skłoniły Hitlera do zaangażowania tam sił, które bardziej przydałyby mu się w Rosji. Ale w obliczu porażki włoskich faszystów w Afryce (i w Grecji) Hitler postanowił wspomóc swojego ideologicznego wspólnika Benito Mussoliniego, mimo że jego własne strategiczne plany jasno wskazywały, że klucz do zwycięstwa, o które mu chodzi, nie leży ani w Afryce, ani w Grecji, tylko w Rosji.
Gumowe czołgi, drewniane działa
Pierwszym z kilku brytyjskich dowódców w długiej kampanii na Pustyni Zachodniej był Archibald Wavell, archetyp znakomitego oficera ze starej szkoły. Wywodził się z historycznego rodu, jego przodek przybył na Wyspy Brytyjskie z Wilhelmem Zdobywcą. Dziad i ojciec Wavella byli generałami, a on sam dał się poznać już w szkole i zasłynął z osobistej odwagi. Był urodzonym sportsmenem (celował zwłaszcza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

