Głód
Głodni chodzą nie tylko chrześcijanie podczas Wielkiego Postu. Permanentnie głodni są ci, którzy wysłuchali wezwania do zrozumienia czegoś więcej ze świata i samych siebie.
We wspomnieniach obozowych z Auschwitz Zofia Kossak pisze, że najlepiej z głodem radziły sobie te spośród więźniarek, które na wolności zachowywały ścisły post we wszystkie nakazywane przez Kościół dni. Od pierwszego przeczytania uderzyła mnie ta uwaga swoją prostotą – no tak, to przecież oczywiste, że organizm „wytrenowany w głodzie”, przywykły do jego dawek raz na jakiś czas, musiał lepiej znieść to jego nieludzkie uderzenie za bramami obozu. Ale poza „treningowym” sensem tej uwagi kryje się inny, dużo ważniejszy.
Organizm przyzwyczajony do głodu uczy się go nie tylko znosić, ale też wykorzystywać. Brak pokarmu staje się narzędziem wzmagania czujności; świat nabiera ostrzejszych konturów; z oczu, uszu, skóry zostaje zdjęty filtr poczucia bezpieczeństwa i zaspokojenia. Głodny człowiek jest człowiekiem uważnym – ten, kogo łatwiej jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta