Nielegalne piece nadal trują mieszkańców miast
„Kopciuchy” mają się dobrze. Chociaż są gminy, które pozbyły się najstarszych pieców niemal całkowicie, to sporo samorządów ma z tym problem.
Sporo miast może „pochwalić się” wciąż kilkoma, a nawet kilkunastoma tysiącami (np. Łódź) nielegalnych urządzeń. W większości przypadków nie ma też szansy na szybkie wyeliminowanie starych pieców, a sami samorządowcy przyznają, że wymiana idzie opornie i potrzebne są nowe rozwiązania.
W Krakowie, Warszawie i Skawinie urządzeń grzewczych najgorszej jakości, tzw. kopciuchów, praktycznie w gminnych zasobach już nie ma. – Nie znajdziemy starych pieców w lokalach gminnych. Jedyne potencjalnie czynne paleniska na paliwo stałe znajdują się w ok. 80 budynkach rozproszonych na obszarze gminy. Stanowią one ok. 0,1 proc. wszystkich budynków mieszkalnych w Krakowie i są to lokale prywatne lub o nieuregulowanym statusie prawnym – mówi Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu. „Kopciuchów” w lokalach gminnych nie ma też Skawina, a stolica deklaruje jedynie 88 takich urządzeń.
Do miast,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta