Planeta jak Grenlandia
„Mickey 17” to film science fiction, ale stał się niemal satyrą na Donalda Trumpa.
Rok 2054. To tylko za 30 lat, ale świat zaczyna kolonizować inne planety. Na czele wyprawy do lodowej „krainy czystości” staje kongresmen Kenneth Marshall grany przez Marka Rufallo. Towarzyszy mu żona Ylfa (Toni Collette) – żądna władzy, bezwzględna, nielicząca się z nikim i niczym.
Także i to związane z zagrożeniami i śmiercią. Jako ochotnik – na „królika doświadczalnego” – zgłosił się młody mężczyzna (Robert Pattinson). Na ziemi miał same kłopoty i brak perspektyw, uznał więc, że mając niewiele do stracenia – może eksperymentować z własnym życiem. Ziemianie nie wiedzą, co ich spotka na nowej planecie, więc testują na Mickeyu wirusy, bakterie i wszelkie niesprzyjające człowiekowi okoliczności.
Mickey umierał już 16 razy i wciąż był od nowa drukowany w specjalnej maszynie. Za każdym razem ożywał w tej samej postaci, zachowując swoje wspomnienia. Teraz jednak Mickey 17, wbrew wszystkiemu, wydostaje się ze śmiertelnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta