Jugosłowiańskie wzgórza pamięci
W autobiograficznej powieści Bronji Žakelj polityka Tity i wojny bałkańskie lądują na dalszym planie. Na pierwszym są rodzinne wspomnienia, domowe rytuały, wakacje nad Adriatykiem i choroba matki.
Słyszałaś, że w Lublanie jest wojna? – pytam. – Słyszałam, przyjdziesz na naleśniki? – odpowiada pytaniem Dada”. Albo taka rozmowa w szpitalu, gdy bohaterowie dowiadują się, że piętro wyżej leczy się sam Tito, schorowany już i sędziwy, bo to rok 1980: „mam nadzieję, że może zobaczymy Titę na korytarzu albo na przykład w windzie. – Całe szczęście, że mam czyste włosy i nową sukienkę, na wypadek gdybyśmy spotkali Titę – mówię. – Odpada, bo on nie ma nóg! – studzi mój zapał tata”.
Gdyby książka Bronji Žakelj, urodzonej w 1969 r. w Lublanie, miała więcej takich momentów, byłaby rewelacyjna. Zamiast tego jest tylko dobra, może nawet bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
