Wyjątkowa ścieżka Tajwanu
Tajwan jest najlepszym dowodem, że chińską cywilizację konfucjańską można pożenić z wolnościowym systemem kapitalistycznym.
Czy Tajwan to Chiny? Trudne pytanie. Zgodnie z płynącą z Pekinu ortodoksją to zbuntowana chińska prowincja, której powrót do macierzy jest warunkiem ostatecznego zjednoczenia Chin. W kręgach wyznawców tej tezy już samo zadane na początku pytanie pobrzmiewa herezją. Tak. Tajwan to Chiny – słychać odpowiedź dobiegającą nie tylko z kontynentalnych Chin, ale również z politycznych kręgów Tajpej. To głosy przedstawicieli Kuomintangu, Chińskiej Partii Narodowej, która obaliła w początkach zeszłego wieku cesarstwo. Założona przez ojca chińskiej demokracji Sun Yat-sena przegrała na kontynencie konfrontację z komunistami i po 1949 roku ostała się wyłącznie na Tajwanie. Choć jej politycy mają się za wyłącznego sukcesora obalonej przez Mao Republiki Chińskiej, nie wykluczają zjednoczenia. Wciąż uznają Chiny za jedność i odbywają coroczne pielgrzymki na grób Sun Yat-sena na kontynent.
Jeśli kiedykolwiek dojdzie do pokojowego przejęcia Tajpej przez reżim z Pekinu, to właśnie dzięki nacjonalistom z Kuomintangu – wieszczą ich przeciwnicy. Tyle że nie będzie to łatwe. Kuomintang bowiem na Tajwanie nie rządzi od lat. Rządzą jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)