Józio notorycznie ugniatany
Po inscenizacji „Ferdydurke” w reżyserii Mariusza Malca w Och-Teatrze Gombrowicz zapewne przekonałby się do teatru.
Teatr, to rzecz zdradliwa, kusi zwięzłością, o ile łatwiej zdawałoby się, dobrnąć do końca ze sztuką, niż z wielostronicową powieścią!” – uważał Gombrowicz. Czytając jego dzienniki i listy, widać, że nie lubił sceny, choć jednocześnie doceniał jej rolę. Nawet więcej – czuł nieuchronność teatru. Kiedy dowiedział się od swego przyjaciela Karola Świeczewskiego, że jeden z teatrów amerykańskich przymierza się do realizacji jego „Ślubu”, zareagował: „Co robić? »Ślub« bez teatru jest jak ryba bez wody – tak, bo to nie tylko dramat pisany dla teatru, ale, przynajmniej w zamierzeniu swoim, to sama wyzwalająca się teatralność istnienia. Mam jednak obawy, że nikt oprócz mnie nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
