Mistyczne doznania w teatrze nocą
Ośmiogodzinny „Atłasowy trzewiczek” Paula Claudela grany od dziesiątej wieczorem do szóstej rano jest największą atrakcją tegorocznego Festiwalu Awiniońskiego. A przecież to nie rekord długości spektaklu. Robert Wilson wyreżyserował spektakl siedmiodniowy.
Żyjemy, podobno!, w czasach TikToka, gdzie na zdobycie „fejmu” ma się tylko kilka lub kilkanaście sekund (sława czasami trwa niewiele dłużej), a jednak wciąż są śmiałkowie przekonani, że można zaprosić widzów na ośmiogodzinny spektakl – taki, w czasie którego wszystkie przerwy liczone łącznie trwają dłużej niż wiele przedstawień. Starannie policzyłem: pierwsza przerwa 30, druga 40 i trzecia 30 minut. Razem 100 minut. Cztery akty trwają kolejno: 90, 95, 60 i 120 minut. I tak, powoli, bez pośpiechu, biegnąć ma czas widzom od godziny 21:45 – wtedy bowiem wpuszczani są ostatni - do 06:00, ponieważ według oficjalnych zapowiedzi „Satynowy pantofelek” trwa 7 godzin 50 minut.
Żeby było jasne: to nie jest propozycja dla kilkudziesięciu teatromanów-szaleńców, których zawsze uda się uzbierać wśród znajomych królika, czyli reżysera i aktorów. Spektakl jest zaplanowany na sześć wieczorów od 19 do 25 lipca – z przerwą w poniedziałek 21 lipca, zaś miejsce pokazów to główny dziedziniec Pałacu Papieży, gdzie co roku montuje się amfiteatralną widownię dla 2 tysięcy widzów. Jest to więc jeden z największych teatrów na świecie, z pewnością pośród dramatycznych. Tak jak największy jest festiwal, który w wersji In (profesjonalnej) sprzedaje w lipcu około sto trzydzieści tysięcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

