Smok na zagrodzie
Czy „Dolina żywiołów” spełniła moje oczekiwania? Tak, i to nawet z naddatkiem! To emocjonująca karcianka, w której dbamy przede wszystkim o własną zagrodę, ale lekceważenie ruchów przeciwników też nie jest dobrym pomysłem.
Mitologia jest zawsze na czasie. Wspaniałe przygody, niestworzone stwory, epickie walki, niesamowite zwroty akcji. Wszystko to zostało przeżarte przez popkulturę na wszelkie możliwe sposoby i oczywiście w pewien sposób też złagodzone, wyszlifowane. Tak, aby nie tylko owa mitologiczna otoczka przypadła do gustu współczesnemu odbiorcy, lecz i sprzedawała się pod postacią rozmaitych franczyz. A jako że żyjemy w XXI wieku, po latach wytężonej pracy badaczy, którzy zadbali o rzetelną rekonstrukcję dawnych mitów, podania Greków i Rzymian to nie jedyne źródło, z którego możemy korzystać. Możemy więć czerpać z bogactwa Wikingów, Majów, Aborygenów i łączyć to wszystko w różnorodnych konfiguracjach. Dla zabawy i nowych emocji, a w przypadku gier – żeby po prostu dobrze się grało.
„Dolina żywiołów” to gra karciana, przeznaczona dla dwóch, trzech lub czterech osób, w której wcielamy się w łowcę tropiącego fantastyczne stworzenia: potwory, duchy i bóstwa (jest w czym wybierać, bo aż 70 i to tych znanych z mitów i legend). Na swojej drodze spotkamy wiele potężnych istot, ale naszym największym marzeniem, ukoronowaniem starań, będzie schwytanie jakiegoś smoka. Nada się każdy, w końcu smok to smok! Podczas rundy dobieramy karty,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)