Bratnia pomoc dla Sowietów
Rola, jaką pełnili polscy pomocnicy przygotowujący podczas Obławy Augustowskiej listy proskrypcyjne, była niebagatelna. Wciąż nie znamy dokładnej liczby ofiar tej zbrodni, a wiele jej aspektów pozostaje niewyjaśnionych.
Biała Woda koło Suwałk, 27 lipca 1945 roku. To był ciepły, słoneczny dzień. W okolicy trwały prace w polu. W domu Wysockich, w którym mieściła się komórka Armii Krajowej Obywatelskiej (będąca kontynuacją rozwiązanej w styczniu 1945 r. Armii Krajowej), wczesnym wieczorem odbywała się odprawa. Nagle bezwietrzną ciszę przerwał turkot samochodu. – Ruskie jadą! – wrzasnął 15-letni Romek Wysocki, zrywając akowców na nogi. W pośpiechu otworzył im stodołę; żołnierze podziemia uciekli przez tylne wrota do pobliskiego lasu. Nie umknęło to uwadze Rosjan, którzy brutalnie pobili nastolatka.
Okupanci weszli do sieni. Postawili pod ścianą domowników, Ludwika i Józefę Wysockich, ich siedmioro dzieci i Aleksandra Glinieckiego, narzeczonego najstarszej córki, 22-letniej Kazimiery. Wtedy do domu wszedł młodzieniec w eleganckiej koszuli, który zwrócił się do 17-letniej Anieli Wysockiej, łączniczki AK-AKO, z pytaniem: „Co robiłaś na Gałaja?”. – Prawdopodobnie przy tej ulicy w Suwałkach mieściła się komórka AK. Siostra, gdy to usłyszała, od razu zemdlała – opowiadał mi po latach ks. Stanisław Wysocki, wówczas siedmioletni chłopiec, później kapelan łomżyńskiej Solidarności i prezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 Roku.
Rosjanie zabrali jego ojca, dwie siostry – Anielę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

