Zaskakujące losy ikon z zamku Czocha na Śląsku
Kolekcja ikon, którą szczyci się Muzeum w Olsztynie, powinna wrócić w swoje pierwotne miejsce, na Dolny Śląsk – uważa badacz zaginionych dzieł sztuki.
Autor licznych publikacji dotyczących ukrytych dzieł sztuki w swojej najnowszej książce „Lista Grundmanna 2”, która ukaże się jesienią, opisał m.in. losy imponującej kolekcji ikon należącej do Ernsta Gütschowa, przedwojennego właściciela zamku Czocha na Dolnym Śląsku (nad Zalewem Leśniańskim, powiat lubański).
Ernst Gütschow, drezdeński producent cygar, kupił zamek Czocha w 1909 r. za 1,5 mln marek. W latach 1912–1920 przebudował obiekt w stylu, jaki widoczny był na rycinach z początku XVIII wieku.
– Przez wiele lat krążyły opowieści o tym, że Gütschow miał bliskie relacje z rosyjskim dworem carskim. Od rosyjskiej arystokracji uciekającej z kraju po rewolucji bolszewickiej miał kupować przedmioty o wartości artystycznej. Wśród nich znalazła się kolekcja ponad 130 ikon. Nie wiadomo, czy faktycznie Gütschow utworzył swoją kolekcję w oparciu o przedmioty wywożone z kraju przez Rosjan. Tak chce legenda. Faktem jest natomiast, że jak każdy właściciel średniowiecznej warowni, kupował przedmioty, które miały na celu wzbogacenie wystroju reprezentacyjnych wnętrz. Temu też służyła biblioteka składająca się z 25 tys. książek – mówi nam dr Robert J. Kudelski.
Skrytka na zamku
Niemiec opuścił zamek tuż przed przybyciem na te tereny żołnierzy Armii Czerwonej, a najcenniejsze wyposażenie zamurował w tzw. pancernym pokoju. O tajemnicy tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
