Dajcie żyć pierwszym damom
Agata Kornhauser-Duda: „Ja chyba jestem najszczęśliwszym człowiekiem w tej kancelarii. Pożegnam się słowami mojej ukochanej piosenki »to już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść«”.
W ostatnim dniu swojego „pierwszodamowania” żona ustępującego prezydenta nie kryła ulgi, z jaką opuszcza złotą klatkę, w której została zamknięta dziesięć lat temu, choć wcale takiego życia dla siebie nie wybrała. Jeśli ktoś nie rozumie emocji wracającej wreszcie do własnego życia prezydentowej, musiał przegapić dziesięć lat przemysłu pogardy, jakim „lepsza” część Polski postanowiła ją ukarać za to, co nigdy nie było ani jej winą, ani jej wyborem. Obrażeni na powyborczą rzeczywistość przeciwnicy byłego prezydenta z lubością wyżywali się na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)