Jądro nieufności
W Niemczech lęk przed atomem zyskał wyjątkowo głęboki, kulturowo zakorzeniony wymiar. Dlaczego? Odpowiedź leży na styku geografii, historii i tożsamości zbiorowej.
W niemieckiej kulturze lęk przed atomem nie przybiera formy spektakularnych eksplozji ani technologicznych fascynacji rodem z amerykańskiego science fiction. To nie wyobrażenie siły, lecz przeżycie bezsilności – emocjonalne dziedzictwo czasów zimnej wojny, poczucia bycia polem bitwy cudzych potęg i wewnętrznego rozpadu zaufania do postępu. Atom w niemieckim imaginarium to nie cud inżynierii, lecz bezosobowy monolit, zapowiedź katastrofy, której nie sposób dokładnie zobaczyć – ale którą można odczuć jako niepokój, napięcie, niepewność.
Już od lat 50. XX wieku pojawia się w debacie publicznej pojęcie „Atomtod” – śmierci atomowej – które nie tyle opisuje militarną zagładę, ile stan zbiorowej egzystencjalnej grozy. W RFN rozwija się ruch antyatomowy, który z czasem stanie się jedną z głównych form obywatelskiego zaangażowania. Protesty przeciw rozmieszczeniu głowic NATO, przeciw budowie reaktorów w Brokdorf czy Wackersdorf, przeciwko zakładom składowania odpadów radioaktywnych – wszystko to układa się w opowieść, gdzie technologia staje się językiem władzy, a sprzeciw – formą odzyskiwania głosu przez lokalne społeczności.
W tym kontekście kultura filmowa nie przedstawia atomu jako obiektu, lecz jako symptom cywilizacyjnego kryzysu. To kino napięcia między pamięcią a przyszłością, między...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
