Broń nuklearna z irańskiej mitologii
Program atomowy Iranu, choć wygląda na wyzwanie polityczno-militarne, głęboko przekształca również relacje między religią i nauką.
W sierpniu 2010 r. izraelski kabaret Latma opublikował na YouTube przeróbkę piosenki „Sexbomb” Toma Jonesa i Mousse’a T. Ubrany jak ajatollah członek grupy snuje marzenia o irańskiej bombie atomowej i w kluczowym momencie śpiewa: „Nine-elevens all over under the sun/You can’t hit us back – sounds like fun!/The beauty of Islam will shine so bright/And you will have to see the light” („9/11 wszędzie pod słońcem/Nie możecie się na nas odegrać – brzmi fajnie!/Piękno islamu będzie świecić tak jasno/I będziecie musieli przejrzeć na oczy”). Choć od powstania piosenki minęło 15 lat, bomby nadal nie ma. Z kolei Beniamin Netanjahu od 33 lat ostrzega, że Iran lada chwila zdobędzie broń nuklearną.
Oczekiwanie na irańską bombę ma charakter niemalże eschatologiczny. Dyskutuje się o niej ze strachem niczym o apokalipsie, która wciąż nie nadchodzi, co jednak nie umniejsza jej dziwnej realności. W istocie, irański program atomowy należy do realizowanych najdłużej na świecie. Zaczął się w czasach, gdy jeszcze nikomu nie śniło się o rewolucji islamskiej: w 1957 r. w ramach programu „Atom dla pokoju” Iran wspólnie z USA rozpoczął realizację cywilnego programu jądrowego, którego celem miała być produkcja energii. Otrzymał wtedy mały reaktor atomowy służący przede wszystkim do celów badawczych.
Irański program jest również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
