Bardzo długo, bardzo drogo
Więzienie w saksońskim Zwickau porównuje się do lotniska Berlin-Brandenburg (BER). Jego budowa również przeciąga się długie lata, a koszty przekraczają plany o setki milionów euro.
– Na wiosnę 2012 roku, gdy jeszcze byłam reporterką w Berlinie, akredytowałam się na uroczystość otwarcia BER. Wszystko było zaplanowane: lista gości, program, oprowadzanie dla dziennikarzy. Kilka dni przed wielką imprezą nadeszła wiadomość: otwarcie lotniska jest przełożone, nie wiadomo na kiedy. Osiem i pół roku później Berlin miał w końcu swój nowy port lotniczy – napisała Anne Lena Mösken, wiceszefowa „Freie Presse”, największego dziennika w zachodniej Saksonii (gdzie leży 87-tysięczne Zwickau).
I dodała, że teraz jest sceptyczna, gdy słyszy terminy otwarcia wielkich budów, które wciąż napotykają trudności. Zakład karny w Zwickau ma potencjał, by stać się naszym regionalnym BER, podkreśliła.
Zakład karny w rozmiarze XXL
To i tak jest łaskawa ocena. Wielu innych dziennikarzy i ekspertów mówi, że to nie potencjał. Ich zdaniem więzienie w Zwickau już jest regionalnym symbolem klęski budowy finansowanej za środków publicznych. Regionalnym to znaczy dotyczącym południowych landów dawnej NRD. Chodzi bowiem nie tylko o Saksonię, ale i sąsiednią Turyngię, bo jest to ich wspólny projekt.
Zwickau-Marienthal ma być największym więzieniem w tym regionie, zmieści się w nim 820 więźniów (450 skazanych w Saksonii i 370 w Turyngii). Media używają określenia „zakład karny w rozmiarze XXL”. W największym niemieckim więzieniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

