Żółte kamizelki wracają
Ruszyły przygotowania do protestów, które począwszy od 10 września, mają sparaliżować cały kraj. Jak przed siedmioma laty.
Tym razem lewica już tego nie przegapi. Jesienią 2018 roku dała się zaskoczyć szerokim ruchem blokad dróg i starć z policją, których punktem wyjścia było podniesienie przez świeżo wybranego Emmanuela Macrona cen oleju napędowego. I choć protesty wygasły dopiero po dwóch latach, ugrupowania lewicowe nie wykorzystały ich do powrotu do władzy.
Dlatego w czwartek inaugurując „letni uniwersytet” w Valence, sekretarz generalny radykalnie lewicowego ruchu Francja Niepokorna (FI) Manuel Bompard zapowiedział „pełne wsparcie” dla nabierającej rumieńców oddolnej inicjatywy „bloquons tout” (Zablokujmy wszystko). Tego samego dnia na drugim końcu kraju, w Strasburgu, liderka ugrupowania Ekolodzy Marine Tondelier przyłączyła się do tego poparcia. Wcześniej w tym samym kierunku poszli Komuniści. I ku temu samemu skłaniają się Socjaliści.
Nikt nie będzie udzielał Francji pożyczek?
Iskrą,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
