Sprzedaż e-papierosów kwitnie w szarej strefie
Nielegalny handel papierosami elektronicznymi w internecie ma się dobrze. Zdolność aparatu państwowego do egzekwowania przepisów prawa i zakazu sprzedaży takich wyrobów nieletnim stoi pod znakiem zapytania.
Nielegalne e-papierosy w najróżniejszych smakach i kolorach tęczy można z łatwością kupić przez internet – bez weryfikacji wieku, bez znaków akcyzy, za to w „dyskretnym” opakowaniu z dostawą do automatu paczkowego albo kurierem. Zgodnie z prawem unijnym w przypadku papierosów elektronicznych pojemność kartridżów nie może przekraczać 2 ml, jeżeli chodzi o „jednorazówki” i 10 ml w przypadku pojemników zapasowych do e-papierosów z możliwością wielokrotnego napełniania. Dopuszczalna zawartość nikotyny w płynie to 20 mg/ml.
Tymczasem na portalu Telegram sprzedawcy oferują e-papierosy jednorazowe o pojemności nawet 35 ml z możliwością zakupu od 10 do 1000 sztuk. Im więcej kupisz, tym taniej – przy zakupie 10 sztuk jedna kosztuje 45 zł, a przy 1000 – 30 zł. Zawartość nikotyny w oferowanych e-papierosach sięga 50 mg/ml.
Żeby kupić podobną jednorazówkę nie trzeba jednak przeszukiwać Telegrama. W polskim internecie można trafić na strony, które oferują sprzedaż podobnych wyrobów – niemal dwukrotnie drożej niż na Telegramie, ale nadal z dostawą do automatu paczkowego albo za pobraniem i w kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu smakach. To sklepy internetowe z siedzibą za granicą, np. w Wielkiej Brytanii czy na Słowacji, choć w całości prowadzone są w języku polskim.
Bez kontroli
Od 5 lipca w Polsce obowiązuje zakaz sprzedaży...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
