Nie możemy być tylko defensywni
Powinniśmy pokazać Rosji, że jesteśmy zdeterminowani, mamy odpowiednie środki i możemy eskalować. Musimy przesuwać granicę ryzyka, bo na tym polega odstraszanie – mówi Tomasz Szatkowski, były ambasador RP przy NATO.
Jak Polska powinna zareagować na zmasowany atak dronowy Rosji?
Jest szereg działań, które robimy. Kluczowe jest wzmocnienie naszej obrony powietrznej, czyli przyspieszenie programów, które ostatnio były niestety w zawieszeniu. Myślę o zakupach systemów antydronowych. Sprawy teraz przyspieszyły, ale przez półtora roku MON nic w tym zakresie nie robiło, a teraz wszystko ma być zrobione na już.
Drugą sprawą jest reakcja w ramach sojuszu. Nie ma wątpliwości, że NATO zadziałało – myślę o systemie dowodzenia w domenie powietrznej. Nie tylko nasze, ale także sojusznicze środki były w gotowości, była reakcja. Ale na tym nie możemy poprzestać. Myślę o reakcji politycznej i w zakresie sygnalizacji strategicznej. Moim zdaniem sojusz już chyba wyczerpał możliwości skorzystania z pewnych narzędzi, bo była reakcja w postaci wspólnego oświadczenia i skoordynowana reakcja dyplomatyczna, w tym oświadczenie Rady Północnoatlantyckiej. Sojusz ogłosił też ustanowienie nowej operacji Eastern Sentry, która będzie dodatkowym wzmocnieniem. To NATO może zrobić w warunkach pokoju. Ale musi być jeszcze coś, co pokaże Rosji, że będzie ponosić pewne ryzyka lub koszty związane z taką sytuacją. Warto przywołać przykład jednego z państw sojuszu, które kilka lat temu było poddawane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
