Granica nacisków na Łukaszenkę
Zamknięcie granicy było ostatnim z możliwych argumentów Warszawy w relacjach z dyktaturą w Mińsku. Czy zadziała, zależy od dobrej woli Chin i wiąże się z ryzykiem.
Urzędujący od ponad trzech dekad Aleksander Łukaszenko rozumie jedynie język siły i pieniądza. W sposób siłowy nie jesteśmy jednak w stanie skłonić białoruskiego dyktatora do zmiany swojego postępowania wobec Polski: zaprzestania agresywnych ćwiczeń wojskowych z Rosją, zatrzymania prowokacji na granicy czy uwolnienia więźniów politycznych, a przede wszystkim przebywającego od ponad czterech lat w kazamatach Andrzeja Poczobuta. Poszliśmy więc drogą restrykcji finansowych, których skutki reżim w Mińsku odczuje z powodu zamkniętej granicy. Czy będą na tyle bolesne, by satrapa zrobił krok wstecz?
Sytuację najlepiej obrazują liczby. W 2024 r. wymiana handlowa Białorusi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)