Pugaczowa mocno uderza w Kreml

autor zdjęcia: AFP

źródło: Rzeczpospolita

Po rozpętaniu przez Rosję wojny z Ukrainą w 2022 r. Ałła Pugaczowa otrzymała obywatelstwo Izraela

Rosja próbuje dojść do siebie po wywiadzie gwiazdy estrady. Po raz pierwszy od wyjazdu z kraju udzieliła tak krytycznej wypowiedzi.

Gdy Władimir Putin chodził do leningradzkiej podstawówki, Ałła Pugaczowa już zdobywała popularność w Związku Radzieckim. W trakcie kariery, która rozpoczęła się jeszcze w 1965 r., wielokrotnie otrzymywała kwiaty od Leonida Breżniewa i Michaiła Gorbaczowa, a po upadku ZSRR była goszczona przez Borysa Jelcyna. Przez dziesięciolecia noszono ją na rękach i obsypywano komplementami. Piosenka „Milion szkarłatnych róż” stała się wizytówką sowieckiej Rosji daleko poza jej granicami.

Autorytet dla pokoleń

Pugaczowa wykształciła niejedno pokolenie gwiazd rosyjskiej estrady. Reprezentowała swój kraj podczas Eurowizji, przez lata zasiadała wśród jurorów wszystkich najważniejszych konkursów piosenki w Rosji. Wielu jej wychowanków do dzisiaj zabawia elity na scenie Kremla.

Dla niej jednak miejsca tam już nie ma. W Rosji trwa wyścig w rzucaniu kamieniami w celebrytkę, która jeszcze niedawno przez wszystkie rządowe stacje była nazywana „primadonną rosyjskiej sceny”. I wiele wskazuje na to, że nie będzie miała możliwości powrotu do kraju – przynajmniej za rządów obecnego dyktatora, który niegdyś również wręczał jej kwiaty. Niespełna miesiąc po aneksji Krymu, w kwietniu 2014 r., Putin odznaczył Pugaczową orderem „Za zasługi dla Ojczyzny” IV stopnia.

Nie chwalisz Kremla? Jesteś szpiegiem

Ałła...