Zachowujący się szczególnie nagannie związkowiec nie wróci do pracy
Sąd, zamiast przywrócić do pracy, może orzec o odszkodowaniu. Pracodawca musi jednak wykazać, że dalsze zatrudnienie związkowca godziłoby w zasady współżycia społecznego lub społeczno–gospodarcze przeznaczenie prawa.
Błędy przy dyscyplinarnym zwolnieniu pracownika szczególnie chronionego mszczą się na szefie znacznie bardziej niż te, popełnione przy rozwiązaniu umowy z typowym pracownikiem. Szczególnie chroniony etatowiec, który został bezprawnie zwolniony, ma prawo żądać przywrócenia do pracy, nawet gdyby było ono niecelowe lub niemożliwe. Orzecznictwo szczególnie często oceniało roszczenia zwalnianych w takich okolicznościach związkowców. Jego analiza wskazuje, że jedynym sposobem na to, żeby uniknąć przywrócenia go do pracy, jest powołanie się na art. 8 k.p.
Czy odszkodowanie jest wykluczone?
Gdy przywrócenie pracownika do pracy jest niemożliwe lub niecelowe, pracodawca, powołując się na art. 45 § 2 Kodeksu pracy (a w odniesieniu do rozwiązania umowy bez wypowiedzenia na art. 56 § 2 k.p.), może doprowadzić do tego, że sąd zamiast uwzględnienia żądania przywrócenia do pracy orzeknie o odszkodowaniu na podstawie art. 4771 Kodeksu postępowania cywilnego. W przypadku pracowników objętych ochroną jest to wykluczone z uwagi na wyraźne wyłączenie z art. 45 § 3 k.p.c.
Zdarza się jednak, że z jednej strony firma ewidentnie naruszyła przepisy, np. przekroczyła miesięczny termin na dyscyplinarkę lub niewłaściwie określiła przyczynę rozwiązania umowy, ale równocześnie czyn pracownika, uzasadniający rozwiązanie umowy był tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)