Macron porzuca reformę emerytur
Za zgodą prezydenta Emmanuela Macrona premier Sébastien Lecornu zapowiedział zawieszenie wydłużenia wieku emerytalnego. To cena za przywrócenie minimalnej stabilności kraju.
Stopniowe przesunięcie z 62. do 64. roku życia momentu uprawniającego do uzyskania świadczeń było najważniejszą zmianą, jaką udało się w minionych ośmiu latach przeprowadzić prezydentowi dla uzdrowienia finansów publicznych albo raczej powstrzymania ich załamania. Ale to już przeszłość. Prezentując w Zgromadzeniu Narodowym projekt budżetu na przyszły rok, premier zapowiedział „zawieszenie” reformy do 2027 r. O jej dalszym losie ma zdecydować wybrany wówczas nowy prezydent. Wcześniej Lecornu chce zwołać szczyt partnerów społecznych, którzy rozstrzygną, jaki powinien być system emerytalny – czy powinien być oparty na wspólnym budżecie, do którego wpłacają pracujący i z którego korzystają ich rodzice i dziadkowie, czy może przejść na rozwiązania kapitałowe, gdzie każdy odkłada na własne konto.
Na razie, według propozycji szefa rządu, od 1 stycznia 2026 r. na emeryturę będą mogli przejść ci, którzy ukończyli 62 lata i 9 miesięcy, a nie, jak zakładał dotychczasowy kalendarz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)