Bez pretensji do maluczkich
Patryk Warchoł z „Między nami dobrze jest” zrobił żywy spektakl, pełen absurdalnego komizmu, a przecież prowadzący nas do finalnej melancholii.
Tytuł „Między nami dobrze jest” Doroty Masłowskiej musi wywołać wspomnienie sławnej inscenizacji tego tekstu z 2009 r. – Grzegorza Jarzyny w Teatrze Rozmaitości (dziś TR). Zrobiła ona na mnie wielkie wrażenie. Pewne fragmenty budziły moje opory. Ale miałem poczucie, że nawet jeśli tekst tej sztuki bez wyraźnej fabuły to wizja z mojej perspektywy zbyt jednostronna, to przecież ważna.
Teraz młody reżyser Patryk Warchoł wystawił „Między nami dobrze jest” na małej scenie warszawskiego Teatru Współczesnego. Oglądamy mieszkanie rodziny złożonej z Babci, jej córki Haliny i jej córki, Metalowej Dziewczynki, podglądanych przy codziennych czynnościach. W tle przewijają się inni: Sąsiadka Bożena, ale także egzaltowana Edyta czy Reżyser, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
