Horror w Hucie im. Lenina

autor zdjęcia: materiały prasowe

źródło: Rzeczpospolita

„Cronos: Nowy Świt”, prod. Bloober Team, platf. PS5, PC, X1, XS, Switch 2

„Cronos” jest tytułem może niezbyt odkrywczym, ale solidnym, stawiającym na rozsądną mieszankę sprawdzonych mechanik. Wyróżnia się jednak warstwą wizualną i narracyjną

Rok 1981. W krakowskiej Hucie im. Lenina pojawia się nieznany wirus. Wojciech Jaruzelski, zamiast stanu wojennego, wprowadza kwarantannę. Pomimo zamknięcia ludzi w domach epidemii nie udaje się powstrzymać i ostatecznie doprowadza ona ludzkość na skraj zagłady. Jedną z nielicznych instytucji, które przetrwały, jest tajemnicza organizacja Kolektyw. Wysyła ona swoich agentów do Strefy Zero, aby za pomocą zaawansowanej technologii zbadali przyczyny katastrofy i być może odkryli, jak można było jej zapobiec.

Ta alternatywna wizja historii jest wstępem do gry „Cronos: Nowy Świt”, najnowszej produkcji polskiego studia Bloober Team. W grze wcielamy się w anonimową „podróżniczkę”. Ubrana w retrofuturystyczny pancerz, przypominający skafander nurków głębinowych, zapuszcza się do ruin wymarłej cywilizacji, pełnych zdeformowanych istot oraz sprzętu pozostawionego po swoich poprzednikach, którym nie udało się wykonać misji.

Przyznam, że tytuł ten wziął mnie z zaskoczenia. Do tej pory kojarzyłem bowiem jego twórców z klimatycznymi, lecz stosunkowo prostymi horrorami przygodowymi, które swoje braki starały się maskować pomysłowością. Tymczasem w przypadku „Cronosa” mamy do czynienia z pełnoprawnym survival horrorem – gatunkiem znacznie trudniejszym w realizacji, bardziej złożonym i wymagającym większych nakładów pracy. Wydaje się, że to ostatnia współpraca Bloobera z...