Xi stał się równy Trumpowi
Chiny i Ameryka zdecydowały się na zawieszenie broni. Na czyją korzyść będzie teraz grał czas?
Do takich spotkań Donald Trump nie przywykł. W trakcie 90-minutowej rozmowy w Pusanie w Korei Południowej, która miała miejsce w czwartek, amerykański prezydent nie zdołał narzucić swojej narracji. Stanął w obliczu przeciwnika, który nie zamierzał się mu podporządkować.
– Od początku uważałem, że pańska idea uczynienia ponownie Ameryki wielką (Make America Great Again) powinna harmonijnie rozwijać się z ideą odrodzenia narodu chińskiego. Jesteśmy obaj odpowiedzialni za kurs ogromnego statku, jakim są relacje między Chinami i Stanami Zjednoczonymi – powiedział Xi Jinping.
Gdy 2 kwietnia prezydent USA ogłosił „dzień wyzwolenia”, czyli karne cła na import do USA z niemal wszystkich krajów, z całego świata zaczęły nadchodzić oferty ustępstw. Ale nie z Pekinu. Na 145-procentowe opłaty Ameryki Xi odpowiedział niemal identycznymi (125 proc.) Chin. I doprowadził do zawieszenia przez Waszyngton zasadniczej części restrykcji. Gdy Trump polecił, aby już nie tylko koncerny w Chinach, ale i ich zagraniczne oddziały straciły dostęp do amerykańskich półprzewodników, chiński przywódca wprowadził...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
