Chersoński ślad podpalaczy hali

autor zdjęcia: pAP/Leszek Szymański

źródło: Rzeczpospolita

Pożar hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie pozbawił miejsc pracy około 3 tys. osób. Ogień strawił 80 proc. powierzchni

Grupa ukraińskich sabotażystów oraz ich pomocnicy w ucieczce to koledzy. Wszyscy przyjechali do Polski z rosyjskiej części Chersonia – ustaliła „Rzeczpospolita”. Ich niskie wyroki zbulwersowały opinię publiczną.

5,5 roku pozbawienia wolności dla Pavla T., 2,5 roku dla Serhiia R., oraz 1 rok i 4 miesiące dla Vladyslava Y. – na takie kary warszawski sąd skazał we wrześniu trzech obywateli Ukrainy pośrednio związanych ze sprawą głośnych podpaleń dokonanych przez zorganizowaną grupę działającą w Polsce, na Litwie, Łotwie, w Ukrainie i Rosji, której celem było „popełnianie przestępstw o charakterze sabotażowym i terrorystycznym”.

Ukraińcy zostali skazani na pierwszej rozprawie przez Sąd Okręgowy Warszawa Praga, dobrowolnie poddali się karze, której zażądał prokurator. „Nie skorzystali z jej nadzwyczajnego złagodzenia” – zastrzega Prokuratura Krajowa w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej” pytana o powód niskich wyroków.

A jej rzecznik Przemysław Nowak zaznacza: – Żaden z oskarżonych: ani Serhii R., ani Pavlo T., ani Vladyslav Y., mimo iż byli częścią grupy, nie został skazany za dokonanie, współdziałanie ani nawet pomocnictwo przy dokonaniu jakiegokolwiek aktu sabotażu, dywersji lub czynu o charakterze terrorystycznym.

Jaką rolę w sprawie odegrali więc ci trzej obywatele Ukrainy? Przede wszystkim utrudniali śledztwa dotyczące podpaleń na Litwie i w Warszawie – sklepu IKEA w Wilnie z 9 maja ubiegłego roku, oraz hali przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie, którą ogień strawił trzy dni później – 12 maja. Podpaleń dokonano na zlecenie wywiadu Federacji...