Jak zbudować silną zbrojeniówkę
Dokapitalizowanie PGZ nie wystarczy, by zbudować nad Wisłą silny przemysł obronny. Potrzebne są też wieloletnie zamówienia na sprzęt i więcej środków na badania i rozwój. I oczywiście otwarcie na polski przemysł prywatny.
Ponad 6 mld zł. To kwota, jaką Ministerstwo Aktywów Państwowych w ostatnich miesiącach dokapitalizowało spółki z Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Podatnicy za pośrednictwem rządu przekazali 2,4 mld zł na stworzenie zdolności do produkcji amunicji artyleryjskiej 155 mm, w tym m.in. na zakup licencji od brytyjskiego potentata BAE Systems. Ponad 3 mld zł otrzymają z kolei spółki z Konsorcjum PGZ Narew. Chodzi m.in. na stworzenie zdolności produkcyjnych rakiet do zwalczania środków napadu powietrznego przeciwnika. Prawie 900 mln zł dostanie Bumar – Łabędy na przygotowanie się do montażu czołgów K2PL.
Jeśli dodamy do tego kilka innych projektów, to dojdziemy do prawie 10 mld zł. Dla porównania: tyle w 2025 r. państwo polskie wydało na kulturę.
Potrzebujemy silnej zbrojeniówki
Jakie są oczekiwania państwa w związku z tymi środkami? – Patrzmy na to nie tylko w kontekście czysto wydatkowym. My nie dajemy tych pieniędzy na przeżycie, na pensje czy zapłatę zaległych zobowiązań, tylko na procesy inwestycyjne, które wzmacniają potencjał przemysłowy, produkcyjny i bezpieczeństwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
