Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wolę być starą panną, a rolnika za męża nie chcę

29 listopada 2025 | Plus Minus | Błażej Brzostek
W latach siedemdziesiątych pojawiły się anonse matrymonialne mężczyzn ze wsi, temat trafił do prasy i telewizji. W następnej dekadzie trzydzieści proc. rolników w niektórych regionach nie miało żony i nie był to życiowy wybór. Uciekające do miast panie znajdowały zatrudnienie m.in. w cukiernictwie. Na zdjęciu pracownica Z.P.C. 22 Lipca-d.E.Wedel ręcznie dekoruje tradycyjny torcik wedlowski
autor zdjęcia: NAC
źródło: Rzeczpospolita
W latach siedemdziesiątych pojawiły się anonse matrymonialne mężczyzn ze wsi, temat trafił do prasy i telewizji. W następnej dekadzie trzydzieści proc. rolników w niektórych regionach nie miało żony i nie był to życiowy wybór. Uciekające do miast panie znajdowały zatrudnienie m.in. w cukiernictwie. Na zdjęciu pracownica Z.P.C. 22 Lipca-d.E.Wedel ręcznie dekoruje tradycyjny torcik wedlowski
źródło: Rzeczpospolita

Córka […] mówi mi ciągle, że nie chce pola. Niechby był przyszły mąż biedny, tylko żeby mieszkać gdzieś w mieście, w Opolu. [...] A ja, jak wychodziłam za mąż [...], to nas było pięcioro, a pola mało, mój miał dużo, 7 morgów i konia, i zabudowania, a był jeden. Ja i za niego poszła.

Ludność miast Polski zrównała się z liczbą ludności wiejskiej. Usta­lono umownie, że urodzony wczoraj w Lublinie chłopak dokonał tego zrównoważenia” – odnotował socjolog 15 grudnia 1966 roku. W tym­że roku przetoczyły się wielkie uroczystości Tysiąclecia Państwa Polskiego, połączone z wojskowymi defiladami i innymi pokazami siły PRL. Wysoki przyrost naturalny miał być potwierdzeniem do­brostanu społecznego, a urbanizacja – dawać nowe podstawy bytu. Lecz przyrost naturalny powoli słabł, a migracje zwiększały liczeb­ność miast w większym stopniu niż urodzenia. Najwięcej przyjezd­nych stanowili młodzi ludzie w wieku 20–29 lat, co wiązało się naj­wyraźniej z poszukiwaniem wykształcenia, pracy i zmiany pozycji społecznej. Szybciej też rosła skala migracji kobiet niż mężczyzn – był to ważny sygnał rysującej się zmiany.

„Lutek przyjechał z prześlicznym bukietem kwiatów, który wykpi­wała potem matka. […] Spał z ojcem w pokoju, za którego ścianą po­stękiwała krowa i zawsze było doskonale słychać, jak robiła kupę. Następnego dnia wyjechał. Na mnie posypały się gromy. Że rozwod­nik, że w Boga nie wierzy, że za długo ze mną spacerował wieczo­rem, że bardzo mu »nadskakuję«, że chodził nad stawem w slipach, że taki wstyd, a co by było, gdyby się ludzie dowiedzieli! Taka...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13341

Wydanie: 13341

Zamów abonament