Za własne pieniądze i na własnych zasadach
Do kontaktu w USA funkcjonariusza bezpieki z Wańkowiczem nie doszło – ów rzekomy pośrednik, a w rzeczywistości wysłannik bezpieki, natknął się na bardzo silną inwigilację FBI i zrezygnował ze spotkania w obawie, że pisarz domyśli się prawdziwego celu jego działań.
W 1955 r. w kraju pojawiły się apele zachęcające emigrantów do powrotu. Była to zaplanowana kampania propagandowa, ale nie zabrakło w niej głosów autentycznych – a sytuacja nie była zero-jedynkowa. Ewentualne powroty czy choćby wizyty emigrantów władza mogła przedstawić jako rzekomy dowód liberalizacji systemu, który jednak nadal liberalny nie był: nie zwalniano więźniów politycznych, wciąż działała cenzura. Na szczytach władzy toczyły się walki frakcyjne, wiele zależało od rozwoju sytuacji w Związku Sowieckim, a w Polsce stacjonowały sowieckie wojska. Jednak w pewnych środowiskach – przede wszystkim wśród wielkomiejskiej inteligencji – dawało się wyczuć narastające niezadowolenie. Ludziom doskwierała zwyczajna nędza, załamywał się plan forsownego uprzemysłowienia kraju, który prowadzono kosztem poziomu życia jego obywateli.
Władze podejmowały niekonsekwentne próby kontrolowanego luzowania systemu, liberalizacji adresowanej przede wszystkim do inteligencji, ale wyłącznie w sferze kultury. Sytuacja ekonomiczna robotników i chłopów pozostała bez zmian.
Te propagandowe próby przybierały czasem paradoksalne formy. 25 lutego 1956 r. w warszawskiej rozgłośni regularnie wzywającej emigrantów do powrotu do kraju zarzucono Wańkowiczowi, że dotychczas… nie wydał w Polsce swojej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
