Ignorancja, chaos i feblik
Asertywność i autokratyczność prezydenta wcale nie przekłada się na większą sprawczość zagranicznej polityki Białego Domu.
Gdy piszę ten felieton, nie wiadomo jeszcze, co ostatecznie wyjdzie z zamieszania, spowodowanego 28 punktami Trumpa. Ale już teraz czegoś się z tego zamieszania dowiedzieliśmy. I to coś nie jest pocieszające.
Kiedy 28 punktów zostało „przeciekniętych” do mediów, wszystkich obserwatorów – niezależnie, czy życzliwych, czy nieżyczliwych Ukrainie, Rosji czy Trumpowi – ogarnęło przeczucie, że oznacza to, iż coś dzieje się naprawdę. I to na ogromną skalę. Bo skoro ekipa Trumpa albo sama wrzuciła do przestrzeni publicznej coś tak kontrowersyjnego, a zarazem niosącego dla świata rewolucyjne skutki, albo co najmniej dopuściła do pojawienia się tego w tej przestrzeni – to samo w sobie znaczy, że coś jest postanowione. I przesądzone. Więc będzie, na szczęście lub nieszczęście, konsekwentnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)