Czasami pamięć nie kłamie
Czasami pamięć nie kłamie
RYS. FRANCISZEK MAŚLUSZCZAK
ALEKSANDER ZIEMNY
Ciągłe przeskoki pamięci, wstecz i do przodu, związane z jednym miejscem. Tej kapryśnej, a jednak w pewien sposób logicznej mozaiki nie chciałbym i pewnie nie umiałbym porządkować.
Czarna Aleja. Dla mnie Aleja Czarna. Cienie świerków, stojących z obu jej stron, krzyżują się ukośnie na korzeniastym podłożu. Te długie łapy świerków w małych odstępach. Chwiejny korytarz w jasności dnia. Zawsze tu mroczniej, także w nocy. - Tędy uciekały przed sturmf?hrerem Rosenbaumem Lusia i Dzidka. Już bez rodziców. Już nigdzie nie mieszkały, ich domek nad Poniczanką stał się śmiertelnym zagrożeniem. Miały po sześć lat, kuzynki. Rosenbaum dopadł je, ale nie strzelał. Rozbił ich głowy o pnie świerków. Tak świadczą państwo Balowie, schowani wtedy gdzieś z boku, za sucharami gałęzi. - Cztery lata wstecz. Ojcu jest słabo, ma napad swojej dusznicy. Idziemy krok za krokiem, przysiadamy na ławkach, mam odprowadzić go z restauracji "Pod Gwiazdą" do domu za torami. To będzie wieczność. Jestem wściekły, jeszcze chwila, a zostawię ojca. Będzie, co ma być, trudno. Za parę minut na Księżych Polach zaczyna się mecz z Limanową. - Cicho syczą narty na świeżym śniegu, kiedy zjeżdża się łagodnie Aleją, aż do skarpy nad Poniczanką. Odtąd szus na złamanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta