Już nie elita
U obcych armatorów pływa ponad dwadzieścia tysięcy polskich marynarzy, wielu pod tanimi banderami
Już nie elita
PIOTR ADAMOWICZ
Osiedla Zegarkowo nie można znaleźć na mapie Gdyni. Dla gdynian nazwa ta oznacza jedno z miejsc zamieszkałych przez rodziny marynarskie. Przez lata zawód marynarza należał do elitarnych, studenci szkół morskich byli obiektem westchnień i dziewczyn, i ich matek. Obecnie rzeczywistość bywa zgoła inna. Wielu marynarzy pływających pod egzotycznymi banderami godzi się na pracę za półdarmo, oszczędzając, rezygnuje z ubezpieczeń. Do dziś większość rodzin marynarzy ze statku "Leros Strenght", który zatonął rok temu na Morzu Północnym, nie otrzymała renty powypadkowej.
Zegarkowo
-- Ta nazwa wzięła się stąd, że kiedyś w Polsce nie było innych, prócz radzieckich, zegarków, marynarze przywozili do kraju zegarki zachodnie -- wyjaśnia Franciszka Cegielska, prezydent Gdyni. Z handlu zegarkami wyrosły osiedla domków marynarskich w Redłowie i Orłowie.
Pływający w polskiej flocie marynarze oprócz wynagrodzenia w złotówkach mieli jeszcze dodatek dewizowy, który pieczołowicie ciułali. Jedni zamieniali go na przykład na zegarki. Inni na towary w tzw. eksporcie wewnętrznym, które później odsprzedawali. W ten sposób...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta