Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

21 lutego 1998 | Gazeta | MJ

OLIMPIADA

Informacje

Dokończenie 1

Wdzięk, opanowanie oraz elegancja lokomocji. Obu jednak coś łączy. Po pierwsze ta sama praca, po drugie szczególny geniusz, który sprowadza się do tego, żeby być dokładnie tam, gdzie napastnik go nie oczekuje, i robić dokładnie to, czego on się nie spodziewa. Ten długi i pamiętny mecz opierał się wyraźnie na dwóch filarach, na dwóch ludziach w futerałach. Był tak długi i tak trudny, dlatego że tak postanowili Hasek i Roy.

Czesi rozpoczęli zimpetem w głąb, czyli grali od bandy za bramką Haska do bandy za bramką Roya. Kanadyjczycy po swojemu: wrzutka krążka do strefy rywali, a potem polowanie na dobitkę. Czesi grali drużynowo, Kanadyjczycy raczej solo, więc nic dziwnego, że Roy miał więcej zajęć w parterze. Bronił strzały z jednego metra, bronił z niebieskiej linii. Strzały po lodzie przygniatał ochraniaczem, loby wyłapywał rękawicą. Jakiś gość z refleksem musiał siedzieć przy tym komputerze w Ottawie, do którego podłączają Roya.

Jaromir Jagr dwoił się i troił, rozmnażał przez pączkowanie, jednakże ciągle bez "efektu bramkowego" mimo wyraźniej przewagi Czechów. Jagr to kawał chłopa i kawał hokeisty. Jest chyba lepszy niż cała NHL, która tu gra. Porusza się po lodzie bardzo płynnie. Pozornie niezbyt szybko, co jest złudzeniem wywołanym miękkością ruchów. W...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1316

Spis treści
Zamów abonament