Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dziennik pisany nocą

21 lutego 1998 | Plus Minus | GH
źródło: Nieznane

Dziennik pisany nocą

Stare Miasto w Lublinie

FOT. EDWARD HARTWIG

GUSTAW HERLING-GRUDZIŃSKI

Neapol, 30 listopada 1997

Z Ameryki zatelefonował dziś Jan Nowak-Jeziorański. "Poznajesz po głosie?". "Nie poznaję". Tyle lat już upłynęło od czasu, gdy w Monachium był to dla mnie głos (w telefonie) rozpoznawalny natychmiast.

Był w Jachrance, na konferencji z udziałem Jaruzelskiego i Kani, marszałka Kulikowa i jego szefa sztabu generała Gribkowa, Pipesa i Brzezińskiego, Andrzeja Paczkowskiego, Modzelewskiego, Bujaka. Amerykanie zażyczyli sobie (i zapłacili za to życzenie) poznać "całą prawdę" o ogłoszeniu stanu wojennego. Nowak wciąż jeszcze mówi o Jachrance z podnieceniem. "W najśmielszych marzeniach etc.". "Napisz o tym książkę, a nie jeden czy dwa artykuły" - próbuję. "Nie mam na to czasu". Wierzę, ale jaka szkoda! Ile można opowiedzieć w rozmowie telefonicznej? A na dobrą sprawę nawet książka nie wystarczy. Gdybyśmy mieli dramaturgów interesujących się nie tylko rafinacjami w stylu Becketta, albo niekiedy Rosją w stylu dziesiątej wody po Czechowie, powstałby spektakl przejmujący, sięgający do "narodowych trzewi". Spektakl, który w napięciu ogląda się po wielu dziesięcioleciach, a może i dłużej. No, ale nie mamy, więc żegnajcie marzenia.

Nowak wybrał w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1316

Spis treści
Zamów abonament