Świat, który nie musiał zaginąć
NA PROWINCJI
Na mapach Polski wciąż figurują wsie, których tak naprawdę nie ma. Coroku wyludniają się następne. Wzdłuż granicy z Rosją powstaje pas ziemi bezludnej.
Świat, który nie musiał zaginąć
IWONA TRUSEWICZ
O statni człowiek wyjechał z Żardyn dziesięć lat temu. W Warszkajtach, pierwszej gminnej wsi z własnym wodociągiem, ostatni mieszkaniec zmarł przed czterema laty. Wmiejscu, w którym dwadzieścia lat temu tętnił życiem Gierczyn, trudno znaleźć ślady domów. W Mędrzykach zamieszkany jest jeden rozwalający się dom. W Dębach -- cztery, w Reszkowie -- dwa. Do Malinowa, w którym żyje jedna osoba, trudno dojechać.
Ze stykającej się z obwodem kaliningradzkim gminy Górowo Iławeckie zniknęły w latach siedemdziesiątych Marszkajty, Rymławki, Garbniki, Suszyna, Żuławy, Mątyty, Wężykowo. W ciągu ostatnich dziesięciu lat opustoszał Okopek, Samuny, Kotławki, Warszkajty. Opustoszało Włodkowo (pozostały trzy rodziny) , Lisiak (trzy rodziny) , Worszyny (trzy rodziny) . Tylko w ciągu ostatnich trzech lat, w liczącej teraz 8324 mieszkańców gminie ubyło sto dziewięć osób.
Rozpadają się opuszczone siedliska w Łaskiejnach i Malejdach w przygranicznej gminie Sępopol. W Bartoszycach nikt już nie pamięta o Gramsławkach, dużej wsi z własną szkołą. Wyludnia się Posłuszne i Brzeźnica.
W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta