Wytopić garść cennego kruszcu
Wytopić garść cennego kruszcu
W kręgu zainteresowań prawdziwego headhuntera są w zasadzie ludzie zajmujący stanowiska usytuowane wysoko w hierarchii służbowej bądź wymagające specjalistycznej wiedzy. A najczęściej i jedno, i drugie. Mniej wartościowi są natomiast kandydaci, którzy nadsyłają swoje życiorysy w nadziei, że agencja rekrutacyjna znajdzie im pracę.
Według Andrzeja Wilka, szefa i zarazem wyłącznego właściciela agencji rekrutacyjnej Transearch Poland, zdarza się czasem taki zbieg okoliczności, że oferta nadesłana przez osobę poszukującą pracy mniej lub bardziej odpowiada zapotrzebowaniu firmy klienta. Na ogół jednak kandydata trzeba znaleźć, złożyć mu propozycję, odbyć z nim parę rozmów, niekiedy poddać go testom i dopiero wtedy zaproponować jego osobę zleceniodawcy.
Headhunter jak górnik
- Praca headhuntera przypomina pracę górnika wydobywającego rudę cennego metalu. Trzeba przerzucić całe tony, by wytopić garść kruszcu. Przeprowadzam rocznie paręset takich rozmów i są to z reguły rozmowy z ludźmi, którzy wcale nie noszą się z zamiarem zmiany pracy - mówi Andrzej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta