Dzieło nie miłowane
Jerzy Lisowski, tłumacz "Sławy i chwały" na francuski
Dzieło nie miłowane
: Niejednokrotnie pan twierdził, że Jarosławowi Iwaszkiewiczowi należała się literacka Nagroda Nobla.
JERZY LISOWSKI: Tak uważam. Obok Borgesa czy Greene'anależał on do najwybitniejszych pisarzy dwudziestowiecznych, których ta nagroda ominęła.
Czy powinna mu przypaść właśnie za "Sławę i chwałę"?
Za całokształt twórczości. Co do "Sławy i chwały" -- myślę, że dopiero się przekonamy, jaka to jest wspaniała książka. Obcowałem znią przez pięć lat, tłumacząc powieść na francuski i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że jest to wielkie dzieło. Szczególnie tom drugi, ale i pozostałe niewiele mu ustępują. Tyle że dzieło to przyszło na świat jakoś nie miłowane. Nawet sam Iwaszkiewicz nie był pewny, czy jest ono wiele warte. Miał on zresztą bardzo krytyczny stosunek do tego, co pisał. Pamiętam, jak na przykład przyniósł do redakcji "Ogrody" i powiedział: -- Nie wiem, czy to się nadaje do druku. Ponieważ zrobiłem mu pierwszą entuzjastyczną recenzję, to mi je zadedykował. Ale nie była to z jego strony żadna kokieteria i myślę, że nie za bardzo lubił "Sławę i chwałę".
Pisał ją jednak tak długo, biorąc pod uwagę daty wydania kolejnych tomów -- między 1956 i 1962 rokiem, że miał chyba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta