Demokracja bezpośrednia, a nawet uczestnicząca
DOŚWIADCZENIA
Niektórzy uważają, że władza ludu jest jedynie przejściową formą między tyranią a anarchią
Demokracja bezpośrednia, a nawet uczestnicząca
MICHAEL MORRIS
z Londynu
Od stuleci narody starają się urzeczywistniać grecką ideę demokracji. Rządy ludu przybierały różne formy i przyniosły rozmaite rezultaty. Poszukiwanie demokracji przypomina jednak czasami syzyfową pracę, a dla wielu okazało się gorzkim losem Prometeusza. Ludzka codzienność zdaje się wymagać monopolu i tyranii, pozostawiając równość, wolność i sprawiedliwość (braterstwo) na krótki okres świąt i bachanalii. Demokracja ma w sobie coś z patosu, który szybko się nudzi, a nadużywana, staje się wręcz groteskowo śmieszna. Niektórzy uważają, że władza ludu jest jedynie przejściową formą między tyranią a anarchią. Żyjemy u schyłku XX wieku i przyszedł czas na dekadencję. Cóż mogłoby być bardziej wyrafinowane, aniżeli demokracja? Być może demokracja bezpośrednia.
Gdy otworzyłem list z nadrukiem "Urząd Gminy", przypuszczałem, że chodzi o kolejny podatek lub statystyczny formularz do wypełnienia. Mechanicznie przebiegłem tekst, potykając się co pewien czas o niezbyt jasne określenie citizen jury (sąd obywatelski) , automatycznie szukałem w pamięci ewentualnych wykroczeń, które mogłyby być powodem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta