Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Demokracja bezpośrednia, a nawet uczestnicząca

16 maja 1998 | Plus Minus | MM

DOŚWIADCZENIA

Niektórzy uważają, że władza ludu jest jedynie przejściową formą między tyranią a anarchią

Demokracja bezpośrednia, a nawet uczestnicząca

MICHAEL MORRIS

z Londynu

Od stuleci narody starają się urzeczywistniać grecką ideę demokracji. Rządy ludu przybierały różne formy i przyniosły rozmaite rezultaty. Poszukiwanie demokracji przypomina jednak czasami syzyfową pracę, a dla wielu okazało się gorzkim losem Prometeusza. Ludzka codzienność zdaje się wymagać monopolu i tyranii, pozostawiając równość, wolność i sprawiedliwość (braterstwo) na krótki okres świąt i bachanalii. Demokracja ma w sobie coś z patosu, który szybko się nudzi, a nadużywana, staje się wręcz groteskowo śmieszna. Niektórzy uważają, że władza ludu jest jedynie przejściową formą między tyranią a anarchią. Żyjemy u schyłku XX wieku i przyszedł czas na dekadencję. Cóż mogłoby być bardziej wyrafinowane, aniżeli demokracja? Być może demokracja bezpośrednia.

Gdy otworzyłem list z nadrukiem "Urząd Gminy", przypuszczałem, że chodzi o kolejny podatek lub statystyczny formularz do wypełnienia. Mechanicznie przebiegłem tekst, potykając się co pewien czas o niezbyt jasne określenie citizen jury (sąd obywatelski) , automatycznie szukałem w pamięci ewentualnych wykroczeń, które mogłyby być powodem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1388

Spis treści
Zamów abonament