Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zbieranie cząstek

16 maja 1998 | Plus Minus | AZ

Branżowcy od myślenia uprawiają akrobatykę tak dalece jałową, że nie jest już ona w stanie pociągać nawet nieuleczalnych snobów

Zbieranie cząstek

ALEKSANDER ZIEMNY

Łańcuch podobieństw tworzy się z całkiem niepodobnych do siebie ogniw.

Adam Grzymała-Siedlecki

1.

-- Ty jesteś dla mnie bździoch! Pierwszy raz w życiu usłyszałem taki rzeczownik, urobiony najpewniej od słowa "bździna". W zasadzie to dobrze: język żyje lokalnymi odmianami.

-- No i widzisz, bździochem jesteś -- powtórzył drugi. -- Zamierzył się, ale tylko tak, żeby postraszyć.

Działo się to na prześlicznej, okalającej stare miasto ulicy Wałowej w Tarnowie. Wznosi się ona łagodnie jedną stroną, opada drugą. To taka półzamknięta elipsa. Bardzo starannie dbają o starą ulicę nowi kupcy.

Szczęśliwie, byłem tylko widzem. Widziałem kilka kroków przed sobą czterech młodych gości, nazywam ich umownie Kibolami, choć nie nosili żadnych szalików. Duży zakres możliwości. Mogli być konwojentami, pomocnikami magazynierów, mogli występować na zebraniach radnych gminnych, należeć do młodzieżowej szturmówki tej lub innej partii. Przedmiotem ich nagłej uwagi był człowiek dosyć nijaki, około 40 lat. Łysawy, w okularach z grubymi szkłami, raczej zadbany. Świadczą o tym przeważnie wyczyszczone buty, a on...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1388

Spis treści
Zamów abonament