Krucjata przeciwko "świerszczykom"
Pornografia powinna być zakazanatylko jeśli jest szkodliwa, ale nie może być mowy o szkodzie, gdy dorosła osoba świadomie po nią sięga
Krucjata przeciwko "świerszczykom"
WOJCIECH SADURSKI
Znów wyrusza w bój krucjata antypornograficzna. W naszej młodej demokracji powtarza się cyklicznie, co zresztą zrozumiałe. Skoro w samą demokrację wbudowane są elementy liberalne, bo większość ludzi nie lubi, gdy im się narzuca, co wolno a czego nie wolno czytać lub oglądać -- naturalne jest, że aktywizuje to entuzjastów obrony obyczajności przed swobodnymi decyzjami dorosłych ludzi. W komunie cenzura polityczna niejako przy okazji broniła obyczajności publicznej zgodnie z purytańskimi gustami partyjnopaństwowych aparatczyków. W demokracji, gdzie zakazy prawne nie są wyłącznie kwestią gustu, kandydatów na cenzorów, którzy łatwo się gorszą, też nie brak.
Nie ma problemu, gdy na własny tylko użytek antypornograficzni wojownicy opowiadają sobie rozmaite bzdury. Niedawno np. ktoś przedstawiany jako amerykański prawnik Robert Shower przekonywał Senacką Komisję ds. Rodziny i Polityki Społecznej, że pornografia przyczynia się do rozpowszechniania dwudziestu chorób, w tym AIDS. To już wolny kraj; można powiedzieć wszystko. Prawdziwy problem zaczyna się jednak wtedy, gdy oddolny ruch antypornograficzny sięga po metody...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta