Jak niedźwiedź gospodynie uwodził
GORNY ŚLňSK
Czy spontaniczna obrzędowość przeradza się tutaj w folkloryzm?
Jak niedźwiedź gospodynie uwodził
FILIP GAWRYś
W maju zwykle na Opolszczyźnie stawiało się tzw. moje -- grube żerdzie, które w zależności od intencji stawiającego zwykle przebierane były w różne stroje. Dawniej moje stawiało się z okazji imienin zarówno dziewczynom, jak i chłopakom. Były formą zalotów: kawalerowie, chcący uwieść panny, wbijali wybrankom moje pod oknami. Czasami same panny stawiały sobie moje, żeby pokazać swoją obecność we wsi. Ambicją młodego kawalera było postawienie jak najdłuższej żerdzi. Gołe, nie przystrojone niczym żerdzie stawiano starym pannom i dziewczynom, które odrzuciły zalotników. Niezbyt obyczajnym -- moje przybrane w stare, brzydkie łachmany. Z mojami wiązały się różne przesądy. Gdy moj został skradziony i przeniesiony na inne podwórko, zwiastowało to nieszczęście, gdy został podziurawiony -- nieślubne dziecko.
Od zawsze barwnie na O polszczyźnie obchodzono marzannę. Jak pisze w książce "Zwyczaje i obrzędy na Śląsku" Jerzy Pośpiech, o obrządku tym pierwsze przekazy mówiły już w szesnastym wieku; wielu autorów niemieckich porusza także tę kwestię w końcu dziewiętnastego wieku. Kiedyś zwyczaj ten polegał na wynoszeniu i topieniu, a tam gdzie nie było wody, paleniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta