Spisku ciąg dalszy
Spisku ciąg dalszy
ZBIGNIEW L. STAń CZYK
Kiedy przyjechałem do kraju w roku 1994 na spotkanie zpolskimi historykami, przywiozłem ze sobą około tysiąca kopii ważniejszych dokumentów dotyczących nieznanych aspektów polskiej polityki II wojny światowej odnalezionych w Archiwach Instytutu Hoovera. Zwierzyłem się o ich istnieniu tylko małemu gronu przyjaciół (poprzednio również celnikom na Heathrow po przesiadce zsamolotu z Kalifornii zaintrygowanych ich oznakowaniami w języku angielskim "Top secret") .
Po paru dniach pobytu w Warszawie zrozumiałem, że nie nastał właściwy moment, by dzielić się zawartymi w nich informacjami. Atmosfera polityczna stolicy była napięta iśrodowiska akademickie były zaangażowane wpolemiki partyjne. Nie sprzyjało to obiektywnej analizie. Zrozumiałem, że ludzie wiążący się z jakimkolwiek układem politycznym będą selektywni w ocenie faktów. Obawiałem się, że dokumenty zostaną wykorzystane do partykularnych interesów lub też odrzucone jako nie pasujące do ustalonych wminionych dziesięcioleciach schematów. Nie zaskoczyła mnie reakcja grona dyskutującego nad moim artykułem ( "Plus Minus" nr 33/ 98) , które wypowiedziało się na temat mojej tezy spisku. Zdumiała mnie ich postawa wskazująca na obecność w środowisku historyków pewnych sympatii.
Pierwsze domysły, iż zamach na życie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta