Pewien generał trafiony został apopleksją
Jak w 1910 roku walczono w Królestwie Polskim z korupcją
Pewien generał trafiony został apopleksją
JERZY KOCHANOWSKI
Przeglądając w wiedeńskim archiwum sprawozdania austro-węgierskich dyplomatów, nadsyłane z Warszawy na początku naszego wieku, zwróciłem uwagę na poniższy raport. Z kilku powodów. Po pierwsze, potwierdza niewesołą, niestety, prawdę, że historia powtarza się jako farsa: obecne sposoby walki z korupcją (nie tylko unaszych wschodnich sąsiadów) to poświadczają. Z drugiej -- jest zjawiskiem jednocześnie smutnym, ale i zabawnym, że przedstawiciel jednego z najbardziej skorumpowanych państw ówczesnego świata, z nie ukrywanym schadenfreude zauważa, że są jeszcze gorsi. Po trzecie, pokazuje, jak powierzchowne i stereotypowe są nieraz nasze historyczne oceny. Niech przykładem będzie tu generał-gubernator Skałon -- dla nas przede wszystkim krwawy pogromca rewolucji 1905 roku, ale dla współczesnych -- całkiem niezły, przyjazny Polakom administrator. Człowiek, po którego śmierci na początku 1914 r. , tak pisał kolejny konsul austrowęgierski: "Zmarły cieszył się powszechną sympatią, gdyż Polacy są przekonani, że żaden z generalnych gubernatorów dla ich sprawy nie miał tyle serca, co generał Skałon". Konsul nie miał chyba specjalnych powodów, by fantazjować.
Raport, skierowany do ministra...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta