Ordynacja wyborcza -- czas na zmianę
Konsekwencjeobecnych rozwiązań ordynacyjnych mogą być groźne dla procesu identyfikacjiobywateli z instytucjami swojego państwa
Ordynacja wyborcza -- czas na zmianę
A NDRZEJ MACHOWSKI, WIES łAW WALENDZIAK
Polskie prawo wyborcze, zgodnie z którym wybieraliśmy Sejm w 1993 i 1997 roku, wymaga zmiany przynajmniej z trzech powodów: po pierwsze, jest nie dostosowane do nowego podziału administracyjnego kraju; po drugie, zadaje gwałt elementarnemu poczuciu racjonalności; po trzecie, jest niemoralne w tym sensie, że psuje polską klasę polityczną i partie, w których się ona zrzesza.
Dobrym przyczynkiem do refleksji nad polskim prawem wyborczym są ostatnie wybory samorządowe, w których absencja powyżej 50 procent musi zastanawiać. Przesłanie wyborcze wydawało się wszak ostatnim razem wyjątkowo czytelne i atrakcyjne, a karta wrzucona do urny mogła teoretycznie rozstrzygnąć o najważniejszych sprawach, którymi przeciętny obywatel żyje na co dzień.
Czy nie jest jednak tak, iż wyborca w obecnym systemie ordynacyjnym (pomijamy tu gminy do 20 tys. mieszkańców) uczestniczy de facto w plebiscycie na najpopularniejszą partię, a nie w procesie realnego wyboru wskazanych przez siebie kandydatów z listy tejże partii? Widzimy wtym jeden zpoważniejszych powodów wysokiej absencji wyborczej -- po prostu znaczna część...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta