Kobiety jak lalki
Co robi z pieniędzmi Renata Luberda, właścicielka butiku Beverly Hills
Kobiety jak lalki
Skąd pani pochodzi?
-- Z Brześcia. Do dziadków ze strony ojca, Polaków, należały ogromne obszary obecnej Białorusi. Dziadkowie uciekli przed bolszewikami. A ojciec ożenił się z Rosjanką i został. Byliśmy bogatą rodziną. Mój przyjazd do Polski nie był emigracją z powodu niedostatku. Wiązał się z moim małżeństwem. Z tego związku pochodzi moja najlepsza życiowa inwestycja -- syn. Ukończył szkołę amerykańską i jest w USA na studiach reżyserii. Co do mnie, w świat naprawdę wielkich pieniędzy i kontaktów z high life wkroczyłam z kolejnymi, bardzo bogatymi mężami: Niemcem, a potem Holendrem.
Słowem, realizuje pani zasadę, którą matka wpajała Pameli Harriman: "nigdy nie wychodź za mąż dla pieniędzy, zakochuj się tam, gdzie są pieniądze".
-- Pieniądze, szczególnie wielkie, otwierają wielki świat. Taka jest prawda. W moim okresie niemieckim poznałam Gianfranco Ferre, a dzięki gwarancjom męża mogłam dokonać pierwszych transakcji z projektantami haute couture. Gdybym nie miała finansowego zaplecza, nikt by ze mną nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)